piątek, 4 lutego 2011

Zwolokłem...

się z łóżka o 7 30... w celu udania się na wykład na 8 30... niestety do 9 nikt nie przyszedł, więc uznałem, że nie będę tam siedział do końca (tj 10 30) tak więc udałem się z powrotem do domu.

o 8 20 było mnóstwo ludzi, ale jak już wracałem po tej 9 to nie było właściwie nikogo!

teraz ni to się przespać (bo mam wykład na 10 45) ni to gdzieś iść ni to robić obiad ni to co...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz