piątek, 4 lutego 2011

Kontunuacja.

No to dzisiejszy dzień nie był taki zły, ale nie przyniósł też nic bardzo fajnego.

Mialem zajęcia z układu mięśnioweg - robiliśmy pomiary kątów w stawach (plus krótki wstęp o anamnezie[wywiad] itd itp).

Ogólnie na weekend zostaję sam w domu... w ogóle miasto pustoszeje, wszyscy którzy tutaj mieszkają tak w akademikach spadają do domu... nie dziwne skoro nawet jak jadą w najdalszy kraniec Belgii to jadą tam 2h pociągiem... Niby w weekendy tak pusto, a teraz jak się przeszedłem to ludzi jest sporo, ale raczej w kinie, w kawiarniach, restauracjach. na ulicach bardzo niewiele w porównaniu z normalnym dniem.

Chyba zaraz padnę spać... jutro mogę sobie pospaaaaaać. i może pójdę na siłownię na 12 ;)

1 komentarz:

  1. ej, ale to fajnie w sumie. możesz się poobijać totalnie :) albo w sumie pojechać gdzieś, pozwiedzać albo co.
    a poznałeś jakichś innych erasmusów? :)
    xX

    OdpowiedzUsuń