wtorek, 1 lutego 2011

Plan, plan, plan i...

Pierwsze zajęcia za mną :) a konkretniej wykład z 'nerwówki'.
Byl raczej nieskomplikowany i zrozumiały, a ktoś przy wyjściu mówił, że był ciężki. Jeśli to było ciężkie to nie muszę się obawiać reszty (mam nadzieję, że nie muszę).

Jutro jest jakieś święto uczelni czy coś, ale wolne mamy dopiero od poludnia i do tego akurat te zajęcia które ja mam odbywają się normalnie...
a tak to poniedziałki mam wolne! wtorki angielski rano (i 2 razy w semestrze fizjologia)! środa 18-20 zajęcia z systemu nerwowego! czwartek - same wykłady ;) na 830 do 13 pozniej przerwa 2 godzinna chyba na dojazd do Brukseli gdzie mamy kolejne 3h zajęć (wykładów)! i piątek 16-18 system kostno-mięśniowy.

tak więc raczej wiele do roboty nie mam. jakoś zaraz muszę się zakrzątnąć za jakąś pracą i będzie spoko ;)

a teraz to mi się chce spać... (wstałem o 730 dziś, a wczoraj była impreza spora... i chyba poszedłem spać koło 4)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz